Filmowy seans zamień w lekcję słówek

Filmowy seans zamień w lekcję słówek

Kino to kolejna ze sztuk, która przez odbiorców jest konsumowana chętnie i z dużą przyjemnością. Filmowe obrazy z różnych stron świata trafiają na ekrany kin, na płyty DVD i oczywiście do internetu. Setki milionów ludzi na świecie ogląda różne produkcje – zwykle dla czystej rozrywki lub relaksu. Można jednak potraktować oglądanie filmów inaczej, a więc analogicznie do tego, jak można traktować słuchanie muzyki. Film to słowa i dialogi występujące w dużej ilości. Dlaczego zatem nie wykorzystać go do przyswajania nowych sformułowań i utrwalania tych, które już poznaliśmy? Można to osiągnąć całkiem łatwo, choć metod jest kilka. Opcja pierwsza to oglądanie filmu w oryginalnej wersji językowej bez napisów.

To już poważne wyzwanie, ale też sprawdzian dla naszych umiejętności rozumienia języka mówionego. Bardzo często okazuje się, że przeciętny osobnik uczący się dajmy na to angielskiego rozumie z filmu znacznie więcej niż sam by przypuszczał. Wynika to z faktu, że nie zawsze jesteśmy do końca świadomi swoich kompetencji, a instynktownie wolimy je zaniżać, by uniknąć rozczarowania lub zawstydzenia w razie niepowodzeń. Poza tym weźmy pod uwagę fakt, że większość filmów powstających w Hollywood (a te oglądamy najczęściej) nie jest skomplikowana pod względem przekazu i złożoności dialogów. Jest tak, aby ułatwić zadanie tłumaczom z całego świata i uczynić obraz bardziej zrozumiałym. Z pewnością uważne słuchanie filmowych rozmów, a jeśli trzeba podpieranie się napisami po polsku, to znakomity sposób na szybkie i skuteczne zapamiętywanie nowych słówek. Przy takim podejściu utrwalają się one bardzo dobrze, a o to przecież chodzi.

www.wygrajwkolorze.pl